sobota, 23 stycznia 2016
Prolog
To tak, jakbyś krzyczała i nikt tego nie słyszał.
Wstydzisz się tego, że ktoś może być dla ciebie aż tak ważny, że bez tej osoby czujesz się jak śmieć..
Nikt nigdy nie zrozumie jak bardzo to boli.
Czujesz się beznadziejnie.
Czujesz się, jakby już nic nie mogło ci pomóc.
A kiedy to już koniec i kiedy jest już po wszystkim
to pragniesz, by wróciły te złe czasy.
Żeby razem z nimi mogły wrócić też dobre wspomnienia, które nigdy w tobie nie zgasły...
Ciągle to siedzi mi w głowie, ciągle Ty siedzisz mi w głowie? Ale czy nie najwyższa pora, żeby ruszyć dalej Niall? Ty pewnie dawno już to zrobiłeś, a ja czekam te pieprzone 1131 dni, co daje 3 lata, 1 miesiąc i 3 dni. Nie mam już miejsca na suficie i sądzę, że nie ma też już miejsca dla ciebie w mojej głowie... Tym bardziej nie powinno być już dla ciebie miejsca w moim sercu. Racja? Ale prawda jest taka, że myślę o tobie więcej niż powinnam. I nocami nie mogę spać bo moje myśli krążą gdzieś daleko i zastanawiam się jakby to było gdybyś teraz był obok mnie. Wiele razy już obmyślałam co bym ci powiedziała gdybym cię teraz gdzieś spotkała. Odnalazłam miliony obelg i przekleństw na ciebie, ale wiem, że jedyne co bym ci powiedziała to, że cholernie za tobą tęskniłam. A Ty? Chciałabym być osobą, za którą podświadomie tęsknisz, chociaż to tak cholernie nierealne. Ale wiesz co? Chwilami sama siebie zadziwiam, jestem nawet z siebie dumna bo nikt nie zauważył jak bardzo jestem smutna. Każdy myśli, że jest wszystko w porządku. Myślę, że moje fałszywe uśmiechy działają i oby tak pozostało....
Obiecała sobie, że po nim nie pokocha już nikogo,
że zamknie swoje serce i nie pozwoli nikomu już się skrzywdzić,
kochała raz i na zawsze, a to co ma teraz to tylko przyzwyczajenie...
Ponieważ akceptujemy miłość, na jaką nam się wydaje, że zasługujemy.
Jesteś szczęśliwa?
To trudne pytanie, ale zawsze odpowiadam, że tak bo mam nowych przyjaciół, którzy sprawiają, że czasami potrafię się szczerze uśmiechać. Często gdzieś razem wychodzimy i świetnie się bawimy, dlatego moje życie nie jest takie złe, jak powinno być. Nie mam jakiś ogromnych problemów, jestem niemal cała i zdrowa. Niektórzy mają gorzej racja?
Ale wtedy, około godziny 3 nad ranem, kiedy jestem sama i nie mogę zasnąć myślę o moim życiu. Gdybyś tylko tutaj był przyłapałbyś mnie na wylewaniu hektolitrów łez bo boję się, że nikt mnie tutaj nie lubi. Czuję się okropnie i zastanawiam się czy wszystko co mam jest realne, czy jest tylko moim wyobrażeniem?
Dlatego nie wiem, czy mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa...
Chyba...
Bez ciebie już nie umiem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)